Mam za sobą już dwa tygodnie Wyzwania Budowy Zdalnego Biznesu.
Blisko dwa lata temu wyjechałem po raz pierwszy do Tajlandii i opisywałem tydzień po tygodniu swoją wyprawę do tego kraju. Z uwagi na nikły budżet nie brakowało dużej ilości stresu i niepewności, co miało odzwierciedlenie w moich tekstach.
Tym razem jest podobnie, bo drugi tydzień wyzwania przypadł na lekki zakręt w moim życiu i nie zrealizowałem zdecydowanej większości założonych sobie celów. Nie zamierzam tego w żadnym stopniu ukrywać.
Czy warto stawiać sobie ambitne cele?
Cały czas jestem tego zwolennikiem. Choć niezrealizowanie zamierzeń nie jest przyjemne to mimo wszystko zrobiłem kilka kroków w stronę sukcesu Wyzwania BZB.
Ten tydzień przyniósł sporo emocjonalnych wyzwań, które mocno zaburzyły pracę. Dodatkowo były również stare zadania i dodatkowe źródła dochodu wymagały uwagi. Ponadto musiałem podjąć również kilka ważnych decyzji, które będą niosły dalekosiężne skutki. Jestem z nich zadowolony.
Po najbardziej podróżniczym roku w moim życiu (a właściwie latach) postanowiłem uspokoić najbliższe kilka miesięcy. Niestety będąc cały czas w drodze ciężko złapać pewne rutyny i wrzucić się we wartościowe schematy (wyraźnie się starzeję:)), a w tym momencie najbardziej pociąga mnie tworzenie projektów wysokiej jakości. Nie oznacza to w żadnym przypadku rezygnacji z nomadyzmu, ale większą ilością informacji na temat moich przyszłych planów podzielę w przyszłym tygodniu.
Jaki był tydzień drugi?
Na miniony tydzień wyznaczyłem sobie następujące cele:
- Wysyłka 100 przemyślanych cold maili
- Stworzenie tekstów na stronę agencji
- 14 rozdziałów „Grama to nie drama”
- Przepisanie 3 gotowych maili z blogów na temat sprzedaży
- Przygotowanie wstępnej oferty usług
- Przygotowanie scenariusza spotkania na skype
- Poszukania wsparcia zewnętrznego w kilku wątpliwościach
- Przerobienie 3 dodatkowych kursów w zakresie prowadzenia agencji i Facebook Ads
- Rozpoczęcie zamieszczania wiedzy do powtarzania w aplikacji Anki
W pełni udało mi się zrealizować tylko cel nr 4.
Wysłałem kilkadziesiąt cold maili, ale niestety tym razem nie bez rezultatów.
Ruszyłem proces tworzenie strony internetowej i już powstał zalążek home page.
Poza tym przerobiłem tylko 2 rozdziały „Grama to nie drama„. Mimo początkowego etapu książki to już sporo nowej wiedzy się pojawiło.
Resztę celów jest w totalnie początkowej fazie, więc nie będę o nich wspominał.
Poza Wyzwaniem BZB jestem jednak zadowolony ze sposobu z jakim poradziłem sobie z wieloma problemami w minionym tygodniu, które niestety pożarły masę czasu i energii. Mam jednak głębokie poczucie, że jestem na dobrej drodze.
Cele na tydzień 3
Najchętnie bym przepisał powyższe cele, ale takie działanie byłoby z miejsca bezsensowne. Postanowiłem tym razem poeksperymentować z wyznaczaniem celów w formie godzinowej. Ustalam całą pulę jako 30h, bo czeka mnie w najbliższych dniach przeprowadzka.
- Cold maile 8h
- Strona + teksty 8h
- Grama to nie drama 6h
- Poszukanie wsparcia zewnętrznego 2h
- Prace nad ofertą 4h
- Scenariusz spotkania na skype 2h
Nadchodzący weekend weselny powinien naładować pozytywną mocą, a kolejny tydzień zapowiada się dużo spokojniej z mocą zdobytą dzięki pokonaniu aktualnych trudności. Dlatego mam nadzieję przekroczyć powyższe plany.
Trzymajcie za to kciuki 🙂
Tomek
P.S. Chcesz otrzymywać wyjątkowe informacje o wyzwaniu i jako pierwszy poznać adres mojej agencji? Zapisz się poniżej.
masz dużo racji z celami godzinowymi, przy dobrej koncentracji można sobie wiele poukładać, należy też pamiętać o przerwach by koncentracja przy pracy była cały czas wysoka. może takie mieszanie stylu by po dużym wysiłku w czasie odzyskać tyle samo energii (jest odnawialna w przeciwieństwie do czasu) na kolejne godziny pracy… co więcej dzielenie na małe kawałki nie przestaje być wyzwaniem ambitnym, wspieram przez obserwacje działań –> tak trzymaj
Dziękuję za wsparcie i komentarz w tak wyjątkowy dzień 🙂