Wyzwanie Budowy Zdalnego Biznesu w skrócie

Przez najbliższe dwa miesiące zamierzam zbudować zdalną agencję marketingową, która będzie oferować swoje usługi zagranicznym klientom w UK, USA i innych anglojęzycznych krajach.

Równocześnie zamierzam podnosić poziom swojego pisanego angielskiego, aby móc z powodzeniem tworzyć treści i sprzedawać w tym języku.

Budżet początkowy to 500 $. Więcej szczegółów dotyczących tego wyzwania znajdziesz w poniższym poście.

Aktualnie rozpoczynam drugi tydzień wyzwania. Zobacz dwa pierwsze raporty/cele.

Przed tygodniem pierwszym „Jak rozpocząć budowę zdalnego biznesu?”

Przed tygodniem drugim „Czy cold maile działają?”

Przed tygodniem trzecim „Na zakręcie”

Przed tygodniem czwartym „Eksperymenty i testy”

Przed tygodniem piątym „Czas świąt i nowych możliwości”

Ostatni raport

Po co takie wyzwanie?

Większość mojej działalności w sieci kręciło się od początku wokół podróży. Później doszedł nomadyzm i freelancing.

Chciałem przekazać to, co wydawało mi się najbardziej wartościowe, bo wolność jest fajna.

Lubię wnosić chociaż minimalną wartość w życie innych osób w sferze budowania biznesu lub spełniania marzeń o długoterminowych podróżach.

Co jest jednak nie tak?

Dotychczas stworzone treści nie wystarczają do zmotywowania do działania osób chcących żyć niezależnie od lokalizacji. Zdają się nie ufać, że budowa zdalnego dochodu jest po prostu pracą do wykonania. Nie ma sekretów i zasady są dosyć proste. Działać. Nie poddawać się, gdy pojawią się problemy. Podnosić swoje kompetencje. Dbać o klientów. 

Jednak cały czas dostaję pytania o te „sekretne strony”, na których czekają na nich zlecenia i worki ze złotem za godzinę pracy dziennie.

Oczywiście takie pytania zadają zanim zaczną szlifować jakąkolwiek kompetencję i zastanawiać się, jakie potrzeby widzą wokół siebie, które mogliby zaspokoić.

Szukają drogi na skróty…

Nie mam jednak o to do nikogo żalu. Jeśli jesteś jedną z tych osób, to wszystko jest OK. Sam byłem w tym miejscu, gdy wciąż SZUKAŁEM i miałem nadzieję na bezbolesne stworzenie zdalnego dochodu, dzięki doświadczeniom innych.

Ostatecznie nie udało mi się znaleźć takiej bezwysiłkowej ścieżki, ale mimo tego pojechałem do Tajlandii. Na szczęście wybrałem się tam z silnym nastawieniem na systematyczne pisanie postów na bloga, bez względu na wszystko.

Już po kilku tygodniach okazało się, że moje umiejętności warte są realne pieniądze.

Powyższy zarys historii prawdopodobnie nie wystarczy wielu osobom, aby zaufać – zaryzykować czas, pieniądze, dobre samopoczucie i podjąć działanie na maksa. Choć (nie)stety to jest jedyna droga.

Rozwiązanie

Znalazłem je. Wzorem jednego z moich ulubionych twórców w sieci Pata Flynna chcę pokazać drogę do stworzenia biznesu na moim przykładzie.

Dlatego dzisiaj, w dniu moich 31 urodzin, postanowiłem ogłosić Wyzwanie BZB.

Hasłowo opisałem je we wstępie do tego posta. Teraz to rozwinę.

Planuję stworzyć zdalną agencję marketingową nastawioną na rynki zagraniczne z moim średnim poziomem pisanego angielskiego. 

Co oznacza średni poziom języka? Mój angielski może być niewystarczający do sprzedaży i tworzenia treści. Obecnie jest na poziomie B1/B2. Choć nie mam żadnego stresu przy porozumiewaniu się w tym języku w sytuacjach podróżniczo-towarzyskich, to nie jestem pewien, czy wystarczy to do osiągnięcia moich celów biznesowych. Dlatego podnoszenie poziomu języka będzie elementem wyzwania. W tym celu kupiłem książkę „Grama to nie drama” Arleny Witt.

Całe wyzwanie zamierzam na bieżąco dokumentować

Chętni będą mogli dzień po dniu, tydzień po tygodniu i miesiąc po miesiącu obserwować mój progres lub upadek. Ten element eksperymentu szczególnie mnie cieszy, bo pokazywanie transformacji na żywo jest bardzo ciekawym sposobem na zaistnienie w social media.

Całkiem poważnie liczę się z porażką na oczach wszystkich obserwujących i zapewne będzie to miało wpływ na moją markę. Tylko tak jak kiedyś wspominałem na TEDx: Najbardziej w życiu boję się żalu z powodu nie zrobienia czegoś, na co ma się ochotę. Dla mnie czymś takim jest to wyzwanie.

W wieku 22 lat przeżyłem bankructwo pubu, z którego wychodziłem przez kilka lat młodości. Po drodze zdarzyło się mnóstwo innych porażek.

Dlatego nawet jeśli podczas wyzwania przez kilka miesięcy nie zarobię ani jednego dolara, to wiem, że dam sobie radę. Zawsze.

Jaki biznes zamierzam konkretnie zbudować?

Chcę zbudować niszową agencję marketingu internetowego w języku angielskim, działającą na rynkach anglojęzycznych, m.in. w UK, Kanadzie i USA. Niszową, czyli skupiającą się tylko na jednej branży, np. piekarzach czy dilerach samochodwych. Niszę zdradzę w połowie projektu. W pierwszej kolejności poznają ją subskrybenci Wyzwania Budowy Zdanego Biznesu.

Moim najważniejszym celem jest wypracowanie odpowiedniej liczby roboczogodzin w pełnym skupieniu. W dzisiejszych czasach ludziom najczęściej brakuje wytrwałości w działaniu. W tym wyzwaniu chcę być przykładem tego, że można, że czasy nie grają tu roli.

Celem finansowym jest osiagnięcie dochodów na poziomie 3000 $ miesięcznie. Nie jest to może jakaś niewyobrażalna kwota. Wielu czytelników pracujących w korpo pewnie uśmiechnie się z politowaniem. Sam przekraczałem ją kilkukrotnie, pracując w krótkich spodenkach z Tajlandii.

Jednak tym razem nie chodzi o to, aby drogo sprzedawać swój czas. Celem jest zbudowanie SYSTEMU, do którego łatwo będzie wprowadzać ludzi i będzie możliwy do skalowania (tutaj wielką inspiracją była dla mnie książka „Mit Przedsiębiorczości”).

Dodatkowym celem jest edukacja i wdrażanie w życie wiedzy z zakresu sprzedaży online, tworzenia stron (w minimalnym niezbędnym stopniu) i wielu innych. Nie ma lepszego sposobu na przygotowanie sobie miękkiego lądowania w przypadku porażki, niż posiadanie bardzo cennych kompetencji.

Plan działania

Na początku chcę zacząć od sprzedawania usług zrobienia strony internetowej na WordPressie. Wydaje mi się, że jest to produkt najłatwiejszy do sprzedaży i nie wymagający ode mnie pefekcyjnej znajomości angielskiego, a także łatwy do outsourcingu. Zobaczymy.

Równocześnie zamierzam podnosić mój poziom angielskiego. Przyznam, że przychodzi mi to trochę z oporem, bo swobodnie porozumiewam się za granicą i chłonę książki, podcasty i video w tym języku. Trochę to jednak za mało na tworzenie treści, więc przyda się dodatkowa motywacja.

Na kolejnych etapach być może dodam nowe usługi, czyli: video, SEO, Facebook Ads, e-mail marketing, Google Adwords. Nie mam jednak pojęcia, kiedy to nastąpi i czy w ogóle.

Każdego tygodnia będę przygotowywał plan działania i publikował go na blogu, a potem realizował. Następnie każdy kolejny tydzień będę podsumowywał i oceniał moje zaangażowanie oraz wyniki. Planuję również comiesięczne podsumowania na tym blogu oraz spontaniczne treści na fanpage’u, Twitterze i Instagramie (głównie stories). W tym celu będę promował hashtag #wyzwaniebzb.

Inspiracje do wyzwania

W ciągu ostatnich kilkunastu lat pochłonąłem tony materiałów związanych z przedsiębiorczością w formie książek, wpisów na blogach, podcastów, webinarów, filmów na YouTube, rozmów, wykładów itp. Oto największe inspiracje w tym wyzwaniu:

Productize Service Business Model

Książka „Mit przedsiębiorczości”  Michaela Gerbera (jest także polska wersja, ja czytałem na Kindle po angielsku)

Blog Viperchill

Gorące tematy w Akademii Ekspertów prowadzone przez Marka Piaska i inne materiały w Akademii (płatna społeczność Pawła Danielewskiego)

Richard Patey

Alex Bergman – Experiment27

Location Rebel

Treści tworzone przez Bartosza Majewskiego

Kanał na YT Matt Laker

Model firmy Korekteo Macieja Dutko i „Bibila e-biznesu 2”

Zobaczymy, co zbuduję na podstawie tych inspiracji. W końcu to tylko pierwszy krok, a najważniejsze jest działanie i wytrwałość.

Dodatkowe materiały Wyzwania BZB

Planuję specjalne materiały dla subskrybentów specjalnej listy. Możesz do niej dołączyć, zostawiając swój mail poniżej.

Pracę nad projektem planuję mierzyć za pomocą aplikacji toogl. Najważniejszym czynnikiem, jaki możemy kontrolować przy budowie czegokolwiek jest czas, który przeznaczamy na realizację projektu. Dlatego na tym zamierzam się najbardziej skupić.

Co teraz?

Serce bije szybciej. Jaram się. Niech się dzieje.

Trzymajcie za nim kciuki i korzystajcie…

…a jeśli mi się uda, to powtarzajcie 🙂

Tomek

Share This

Pokaż Światu jakiego fajnego bloga czytasz

Z każdym udostępnieniem zbliżasz się do życia wolnego od lokalizacji