Za nami druga edycja “Tam Gdzie Chcę” – jedynej w Polsce konferencji o cyfrowym nomadyzmie. Po przeczytaniu opinii na innych blogach, w social media oraz w ankietach – czas na mnie. W tym wpisie podzielę się moim wrażeniami oraz informacjami zza sceny.

Tegoroczne “Tam Gdzie Chcę” odbyło się w Łodzi. Było to duże wyzwanie logistyczne, bo w okresie przedkonferencyjnym mieszkałem w Poznaniu i wymagało to ode mnie kilku podróży oraz powodowało dodatkowy stres. Często nie mogłem szybko zaaranżować spotkania na żywo w kryzysowych sytuacjach. Jednym z najtrudniejszych momentów były problemy z salą w marcu, gdy cena za jedno miejsca drastycznie wzrosła. Byłem już na etapie poszukiwania alternatywnego miejsca w Poznaniu i przerabiania grafik promocyjnych. Gdyby nie fakt, że kilku prelegentów kupiło już bilety lotnicze, to najchętniej bym wtedy konferencję odwołał.

Na szczęście nie poddałem się.

Konferencja odbyła się w Łodzi i była świetnym wydarzeniem, na którego sukces złożył się wysiłek kilkudziesięciu ludzi. Nie brakowało błędów i niedociągnięć, które będzie trzeba poprawić w przyszłym roku. Jedna z opinii w ankiecie: “Tomek świetna robota, wyciągnąłeś wnioski z zeszłego roku, oby tak dalej!” daje nadzieję, że potrafię to robić 🙂

Niemniej odpowiedzi na jedno z pytań w ankiecie mówią same za siebie. Większość osób chce wziąć udział w kolejnej edycji, bez względu na datę i miejsce. Sam nie jestem aż tak przekonany jak oni do udziału w kolejnej edycji :))

PO CO BYŁA MI TA ŁÓDŹ?

Wspomniałem o problemach związanych z organizacją w innym mieście, dlatego może rodzić się pytanie: “po co?”

Pierwotnie druga edycja była planowana również w Poznaniu. Już w ankiecie kończącej pierwszą edycję padła propozycja jednego z majowych weekendowych. Banery na blogu i w innych miejscach zachęcały do zostawienia maila, aby dostać informacje o kolejnej edycji w Wielkopolsce. Jednak…

Przełom roku 2017 i 2018 był momentem w którym zdecydowałem się wykonać zdecydowany krok w celu realizacji jednego z moich życiowych zamierzeń – pełnego wejścia na rynki anglojęzyczne z usługami marketingowymi. Co prawda przez większość 2017 roku pracowałem dla kanadyjskiego software house. Było to jednak zlecenie zdobyte “przypadkiem” w Singapurze. #historianainnąokazję

Celem Wyzwania BZB, które opisywałem na swoim blogu, było coś innego. Zbudowanie umiejętności pozyskiwania klientów z całego Świata i dostarczaniu im rezultatów. Nawet w sytuacji, gdy mój angielski nie jest idealny. Jak można się domyślić, nie jest to najłatwiejsze zadanie.

Dlatego gdy byłem w epicentrum budowy biznesu (wciąż jestem) i stworzyłem sobie listę rzeczy do zrobienia w temacie konferencji to wiedziałem, że nie dam rady wszystkiego pogodzić. Wydawało mi się to wtedy absolutnie niewykonalne. Z tego powodu wrzuciłem informację na grupę dla uczestników zeszłorocznej edycji o rezygnacji z konferencji z maju i przeniesienie jej na wrzesień.

Na chwilę poczułem ulgę.

Krótką chwilę, bo…

Zadzwonił telefon.

Po drugiej stronie Czarek Stacewicz, który miał prezentację na pierwszym “Tam Gdzie Chcę”, a miesiąc wcześniej występowaliśmy na jednym spotkaniu w Poznaniu.

“Czemu przekładasz?”

“Bo nie mam czasu na to wszystko”

“Na co wszystko?”

“blablablabla”

“Zróbmy to w Łodzi. Wszystko załatwię.”

“OK”

<div style='position:relative;padding-bottom:54%'><iframe src='https://gfycat.com/ifr/KeenEnragedCollie' frameborder='0' scrolling='no' width='100%' height='100%' style='position:absolute;top:0;left:0' allowfullscreen></iframe></div><p> <a href="https://gfycat.com/gifs/detail/KeenEnragedCollie">via Gfycat</a></p>

Namówił mnie. Przyznam, że byłem pod wrażeniem cyklu filmów “Zaznaj Łodzi”, który Czarek realizował w swoim mieście m.in. w jednym z odcinków był z wizytą w gabinet pani Prezydenta Miasta.

Mimo braku większego sentymentu do oficjalnych instytucji to spodobała mi się wizja oficjalnych patronatów nad konferencją i zbudowanie wokół niej jeszcze większego prestiżu.

Poza tym z tamtej rozmowy wyciągnąłem optymistyczny wniosek, że moim jedynym zadaniem będzie promocja. To akurat okazało się dużym błądem. Jako główny organizator zawsze zostaniesz przytłoczony jakimiś dodatkowymi problemami. Chyba, że zbudujesz sprawny system wokół tego. #lessonlearned

Cały proces przygotowania, promocji i organizacji wymagało tylu różnych zadań, spotkań i czasu, że mógłbym napisać książkę na ten temat. Nie tym razem. Dzisiaj skompresuje najważniejsze wnioski w formie lekcji, które wyciągnąłem z tych kilku miesięcy pracy.

CZY ŁÓDZKIE "TAM GDZIE CHCĘ" BYŁO UDANE?

Najlepiej świadczy o tym przytoczony powyżej wynik ankiety o chęci udziału w kolejnych edycjach. Poza tym ok 30% uczestników edycji w Poznaniu było także z nami w Łodzi. Przynosi to bardzo dużo satysfakcji, gdy odbierasz podziękowania za zorganizowanie wydarzenia i obserwujesz mnóstwo pozytywnych opinii w sieci.

Przeczytajcie zresztą sami:

Cytat z wpisu „TAM GDZIE CHCĘ” – IDEA WOLNOŚCI ZAWODOWEJ CZYLI JAK PRACOWAĆ ZDALNIE NA PLAŻY W TAJLANDII” na blogu Wersja 2.0

Wyobraź sobie, że możesz pracować tam gdzie chcesz. Dzisiaj może to być leżak na plaży w Hiszpanii, a jutro kawiarnia na dachu wieżowca z widokiem na ocean w Portugalii. „Tam Gdzie Chcę” to niezwykle inspirująca konferencja poświęcona tzw cyfrowym nomadom, a dokładniej ludziom, którzy jako ścieżkę zawodową wybrali (lub chcą wybrać) pracę zdalną.

  Cytat  z wpisu: „Konferencja „Tam gdzie chcę” – czyli motywator jakich mało” z bloga Europa za grosze

Stała praca i brak odpowiednich oszczędności, by ją rzucić ograniczają Cię w podróżowaniu tak często, jakbyś chciał? Masz dosyć pracy każdego dnia w tym samym miejscu, w sztywnych godzinach, z tymi samymi ludźmi? A może po prostu marzy Ci się wolność i możliwość decydowania o tym, gdzie spędzasz większość swojego dnia ze względu na inne zobowiązania (np. opiekę nad dziećmi)? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to zdecydowanie powinieneś wziąć udział w kolejnej edycji konferencji „Tam gdzie chcę”, organizowanej przez Tomka Maciejewskiego.

Cytat z wpisu: „Zimowanie w tropikach i … nomadyzm cyfrowy” z bloga Sławka Muturi Fridomia.pl

Konferencja nazywała się „Tam Gdzie Chcę” i odbyła się w Łodzi. Spotkałem tam wielu ludzi, którzy odmieniali słowo „wolność” przez różne przypadki:-) dzięki czemu dobrze się czułem tam pomimo tego, że byłem zdecydowanie najstarszym piernikiem spośród około 150 uczestników konferencji. Tomku, gratuluję inicjatywy!!!

Cytat z wpisu „To może być Twoja praca marzeń” z bloga KamilaSurma.com

Na szczęście są tacy wspaniali ludzie, którzy mimo wątpliwości realizują ten plan i tworzą takie wydarzenia jak na przykład konferencja Tam Gdzie Chcesz.

Dla mnie był to weekend, który sprawił, że jeszcze bardziej uwierzyłam w to co robię. A to wszystko dzięki ludziom i ich historiom, które zainspirowały mnie do dalszego działania.  (Jeśli to czytacie, to bardzo Wam dziękuję!)

Na konferencji wystąpiło łącznie 12 prelegentów i każdy z nich był naprawdę niesamowitą inspiracją.

Cytat z wpisu „Mapa zdrapka – wybierz się Tam, gdzie chcesz!” z bloga SztukaChytra.pl

O tym, że trafiłam na konferencję Tam, gdzie chcę zarządził przypadek. I wiecie o co proszę? O więcej takich przypadków. Bo kiedy trafiasz do ludzi, podobnie jak Ty, specyficznych, zajaranych byciem w ruchu, przemieszczaniem się, pewnego rodzaju swobodą to wiesz, że dokładnie tu chciałeś się znaleźć. Była to okazja do poznania historii wielu cyfrowych nomadów, w tym prelegentów i samych uczestników konferencji. Niewyobrażalne morze doświadczeń, świetnych, zabawnych i dających do myślenia anegdot.

 

Cytat z wpisu: Tam Gdzie Chcę: O tym jak spotkałam innych wariatów na konferencji w Łodzi z bloga The Blond Travels

Konferencja Tam Gdzie Chcę to wydarzenie organizowane przez Tomka Maciejewskiego, która skupia wokół siebie samych wariatów. To pierwsza taka konferencja w Polsce, gdzie z całego kraju zjeżdżają się Ci, których nie interesują konwenanse i poukładane życie. Cyfrowi nomadzi, bo to o nich tutaj mowa, raczej nigdzie nie zagrzewają miejsca i migrują co jakiś czas, chociaż są wśród nich i tacy, którzy cenią sobie swoje własne gniazdko. Żyją na własnych zasadach, są pełni motywacji i nadziei na lepszą przyszłość. Wysoko cenią sobie życie stadne, a takie wydarzenia jak Konferencja Tam Gdzie Chcę jest dla nich świetną okazją na to aby podzielić się swoimi szalonymi pomysłami i wesprzeć się nawzajem.

Cytat z wpisu: „Tam gdzie chcę – konferencja w Łodzi” z bloga Szarki.pl

Pełni pozytywnej energii i zmotywowani do działania powróciliśmy z konferencji „Tam Gdzie Chcę” organizowanej przez Tomka Maciejewskiego, która odbyła się wczoraj w Łodzi. Dotyczyła ona cyfrowego nomadyzmu, pracy zdalnej i podróżowania.

Klimat konferencji został również świetnie oddany przez uczestników na instagramie. Zobaczcie 3 najlepsze relacje foto:

 

Możemy wyciągnąć wnioski, że konferencja była dobrym doświadczeniem dla uczestników. Czas na moje lekcje…

NAJWIĘKSZE LEKCJE PO TAM GDZIE CHCĘ 2018

1. Jak najwięcej automatyzacji i sprawdzonych rozwiązań

Największy problem w tym roku wynikał z indywidualnych rozwiązań, które zdecydowaliśmy się zastosować przy sprzedaży biletów. Niestety niosło to za sobą dużo problemów. Kilkanaście razy miałem informację w systemie o tym, że ktoś nie dokończył zakupu. Gdy napisałem do takiej osoby z ofertą pomocy to otrzymałem odpowiedź ze (słusznym) oburzeniem.

Poza tym zmarnowałem kilkadziesiąt godzin życia na kwestie związane z fakturami, rozmiarami koszulek i innymi, które można by łatwo zautomatyzować. W przyszłym roku na pwno skorzystamy z WooCommerce i lepiej wyrażę potrzeby wykonawcy.

Niemniej tegoroczna strona pod względem wizualnym bardzo mi się podobała i jestem niezwykle wdzięczny agencji Netivo za jej stworzenie, prowadzenie punktu pomocy ze stronami podczas konferencji i ufundowanie audytów dla zwyciężów w konkursach. Bardzo, bardzo dziękuję!

 

2. Rozpoczęcie przygotowań jeszcze wcześniej

Rozmowy z potencjalnym sponsorem głównym konferencji rozpocząłem już w listopadzie na ponad pół roku przed wydarzeniem. Niestety tamta firma jednak się nie zdecydowała, co sprawiło, że pozyskanie kogoś innego stało się niezwykle trudne. Dlatego wstępne przygotowania do “Tam Gdzie Chcę 2019” rozpoczęły się już teraz m.in. rozmawiam już z jednym potencjalnym sponsorem.

Nie chodzi jednak tylko o temat sponsorów. W tym roku sporym utrudnieniem był też mój majówkowy wyjazd do Lwowa. Do tego Polska przez tydzień praktycznie nie pracowała. Ostatecznie ze wszystkim udało się zdążyć, ale powodowało to dużą ilość stresu.

Kluczowy jest również element logistyki sali. Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę wskazany na słup pośrodku, który w znacznym stopniu psuje odbiór. Tym razem byłem na niego skazany ze względu na konieczność zmiany sali w połowie marca.

3. Jeszcze dokładniejsze przemyślenie kwesti jedzenia

W tym roku po raz pierwszy zapewnialiśmy obiady dla prelegentów, wolontariuszy i gości VIP podczas przerwy obiadowej. Byłem zaskoczony jak szybko można było nakarmić kilkadziesiąt osób w sytuacji, gdy wszystko odbywa się w budynku. W tym miejscu bardzo dziękuję restauracji King Kong za zapewnienie tajskich obiadów!

 

Niestety nie widziałem logistycznej możliwości na organizację takiej opcji wyżywienia dla wszystkich uczestników w ŁARRze w Łodzi, ale będzie to dla mnie ważny element przy wyborze lokalizacji konferencji w 2019 roku.

Na pierwszej przerwie kawowej słodką przekąskę zapewniło Chude Ciacho, które produkuje zdrowe desery bez cukru. Bardzo dziękujemy za pyszne wsparcie!

 

Poza tym warto dbać o szczegóły takie jak kawa. Dla mnie nie jest to aż tak istotny element, ale wielu uczestników doceniło nasz wybór dostawcy premium Get Coffee (sprawdźcie ich quiz dzięki któremu dobierzecie kawę dla siebie), których ściągaliśmy specjalnie z Poznania. Bardzo dziękuję za zaangażowanie i jakość 🙂

4. Panel dyskusyjny potrafi być złotem

Podczas pierwszej edycji zrezygnowałem z panelu, bo mieliśmy zbyt dużą obsuwkę czasową przy 16 prelegentach.

Tym razem panel musiał się odbyć mimo opóźnień, aby nie tworzyć niebezpiecznego precedensu.

Na początku było trochę niemrawo. Rafał nie do końca był przekonany do roli prowadzącego, bo był to mój pomysł i prośba.

Z czasem dyskusja rozgrzała się do czerwoności. Na scenę dołączały kolejne osoby z krzesłami. Głos zabierali uczestnicy i prelegenci obecni na sali.

Sam miałem silne postanowienie nie angażowania się aktywnie w tę część, ale dwa razy nie wytrzymałem m.in. dzieląc się historią pierwszego posta o “Tam Gdzie Chcę”, który skasowałem z powodu żadnego lajka przez pół godziny. Od tamtego czasu minęło 11 miesięcy i międzyczasie powstały dwie konferencje, które całkowicie się wyprzedały.

Panel był tak żywiołowy, że trwał ponad dwie godziny i energia na sali sprawiała, że prawie nikt nie czuł się zmęczony. Mimo ponad 10 godzin konferencji.

5. Autentyczne treści podczas promocji

Cyfrowy nomadyzm można reklamować w bardzo przekoloryzowany sposób – drinki, palmy, morze, brak szefa i ogólnie raj.

 

Rzeczywistość ma jednak swoje blaski i cienie. Z pracą zdalną wiąże się wiele utrudnień i problemów, które nie spotykają nas przy stacjonarnym życiu w jednym miejscu np. kwestie wiz.

Tworząc “Tam Gdzie Chcę” moją intencją jest przyciąganie osób, które nie chcą uciekać od rzeczywistości i problemów, ale dążą do życia pełnego wolności i świadomie chcą mierzyć się ze wszystkimi wyzwaniami na tej drodze.

Dlatego idealną formą promocji były długie wywiady z prelegentami podczas transmisji na żywo. Ostatecznie nie udało mi się złapać tylko ze Sławkiem Muturi, a Kamil Kamiński zbyt późno zamienił Matta Lakera w agendzie, abym z nim także zdążył porozmawiać.

Reszta prelegentów udzieliła świetnych wywiadów, w których podzieli się masą wiedzą o tworzeniu zdalnego życia pełnego wolności. Wielokrotnie byłem bardzo pozytywnie naładowany po tych rozmowach, co stanowiło fajny efekty uboczny. 

 

Szczególnie jestem wdzięczny za wsparcie Zuzie Ledworowskiej i Asi Szreder, który przygotowywały specjalne treści w celu promocji konferencji. Super efektem ubocznym tworzenia w sieci jest zawieranie takich znajomości, w których bezwzględnie możemy na siebie liczyć i wspierać się w swoich projektach. Dziewczyny rozczuliły mnie, gdy zrobiły specjalnego Live między sobą w dniu podwyżki cen, aby jeszcze rozpromować konferencję. Dziękuję <3

6. Spokojniejsze imprezy towarzyszące

Tam Gdzie Chcę jest wydarzeniem skupiającym specyficznych ludzi, którzy chcą ze sobą pogadać. W tym roku nasze sobotnie afterparty trochę się nie nadawało do tego celu. Odbywało się w klubie, który co prawda był fancy, ale nie było to TO miejsce. Z tego powodu wielu uczestników przeniosło się do okolicznych pubów.

Bardzo zadowolony jestem z formuły piątkowej kolacji dla prelegentów i gości VIP. W ten sposób tworzy się zalążek pozytywnej atmosfery, który potem emanuje na pozostałych uczestników.

Oczywiście taki podział rodzi pewne kontrowersje wśród osób z tańszymi biletami. Jednak piątkowe wieczory mają odbywać się w spokojniejszej atmosferze i kończyć w miarę wcześnie, bo dla mnie dzień konferencyjny zaczyna się zwykle ok 5:00 i trwa 24h.

Na konferencji organizujemy zawsze w piątek imprezę dla wszystkich, którzy już są w Łodzi. W tym roku była również bardzo udana. Niestety nie udało mi się tam dotrzeć, ale nie zabrakło tam naszych wolontariuszy.

 

Świetnie sprawdziło się miejsce na niedzielny mastermind w Niebostanie, gdzie chętni mogli wziąć udział w dwugodzinnym warsztacie z Linkedin z Justyną Fabijańczyk lub porozmawiać z luźnej atmosferze z innymi prelegentami.

7. Uczestnicy mają różne potrzeby

Nie ma co się stresować pojedynczymi negatywnymi opiniami na jakiś temat. Ludzie mają różne potrzeby i spojrzenia na Świat. W ankietach zdarzały się opinie, że występów z elementami motywacyjnym było za dużo. Dla innych osób było takich prezentacji za mało. Nigdy nie da rady w 100% wszystkich zadowolić, ale…

Warto do tego dążyć 🙂

Przede wszystkim trzeba dbać o wierność misji wydarzenia i robieniu wszystkiego, aby jak najlepiej służyć uczestnikom. Taka postawa jest wyczuwalna i nawet w razie potknięć, jest dobra energia.

8. Polacy są super

Mając możliwość życia “tam, gdzie się chce” wielokrotnie pojawiają się myśli o życiu na stałe gdzieś indziej. Jednak taki weekend przekonuje, że w naszym kochanym kraju możemy tworzyć wspaniałe społeczności i wydarzenia.

Tak po prostu optymistycznie na koniec 🙂

NA KONIEC...

Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za pomoc wszystkim osobom, które włożyły kawałek serca w organiację Tam Gdzie Chcę. Jestem Wam niezwykle wdzięczny.

Trochę boję się tego akapitu, bo pewnie o kimś zapomnę i będzie mi niezwykle głupio, ale spróbujmy.

Na pierwszym miejscu dziękuję Cezaremu za współorganizację i zapewnienie takich warunków dla konferencji, jakich nie mielibyśmy w Poznaniu. To właśnie Czarkowi zawdzięczamy wsparcie Chudego Ciacha, King Konga i wielu firma oraz łódzkich instutcji. Cezary jest również autorem filmu promocyjnego.

Bardzo dziękuję zespołowi wolontariuszy pod przewodnictwem Dagmary, która okazała się świetnym project managerem. Nawet w dynamicznie zmieniajacych się sytuacjach 🙂

Dziękuję Natalii za projekt grafik promocyjnych i banerów na potrzeby Adwords.

Dziękuję sekcji video Nyka&Jacek za stworzenie poniższego after movie oraz sfilmowanie całego wydarzenia.

Dziękuję fotografom Łukasz&Sylwia.To w większości ich zdjęcia możecie oglądać w tej relacji. Łukasz dodatkowo był największym odkryciem, bo przejął na swoje barki mnóstwo kwestii technicznych na dzień przed konferencja. Nie dałbym rady bez niego.

Dziękuję drukarni Initi.pl za wydruk naklejek i plakietek.

Dziękuję ŁARR za bardzo preferencyjne warunki najmu i pełną współpracę.

Dziękuję partnerom, nieznajomy, znajomym i przyjaciołom za udostępnianie informacji o konferencji. Tak często słyszę zdanie „dowiedziałem się o Tobie/o konferencji od…”

Dziękuję moim wspólnikom Adrianowi i Łukaszowi za wsparcie.

Raz jeszcze dziękuję naszym sponsorom, których wymieniłem w tym wpisie!

Bardzo dziękuję prelegentom, którzy przybyli do Łodzi z różnych miejsc Świata. Nasze grupowe zdjęcie po konferencji kiedyś oprawię sobie w ramkę, bo czułem od Was wsparcie jak od rodziny.

Dziękuję wreszcie WAM drodzy uczestnicy. Tym, którzy co roku kupują bilety VIP w pierwszym dniu sprzedaż i tym, którzy byli po raz pierwszy. Bez Was nie miałoby to wszystko sensu. Dziękuję Wam, że wierzycie w wydarzenie organizowanego przez tak nieidealnego człowieka jak ja i tak bardzo to wszystko doceniacie.

DZIĘKUJĘ

Do zobaczenia

tam gdzie chcę np. na konferencji w 2019 roku 🙂

Tomek

P.S. Chcesz mieć wpływ na wybór miasta w 2019 roku i otrzymać najlepsze oferty na konferencję w 2019? Zapisz się na listę first minute

 

Share This

Pokaż Światu jakiego fajnego bloga czytasz

Z każdym udostępnieniem zbliżasz się do życia wolnego od lokalizacji