Cyfrowi nomadzi mają inne potrzeby niż typowy turysta czy backpacker. Oczywiście jest to wciąż jest przyjezdny, osoba pochodząca spoza danego miejsca, jednak przyjeźdzacą na dłużej i poszukująca czegoś innego poza klasycznymi atrakcjami turystycznymi.

Wymagania nomady są trochę inne niż turysty m.in. ze względu na długość pobytu, oraz co za tym idzie chęć komfortowego życia, hakowania wielu elementów codzienności i konieczności zapewnienia sobie odpowiednich warunków do pracy.

Na bazie tych wymagań powstają zestawienia najlepszych miejsc do pracy np. zautomatyzowane nomadlist (z którego osobiście nie korzystam – Medellin na 46 miejscu, drogi i zimny Wiedeń na 11? Dzięki) oraz szerokie rekomendacje na grupach czy blogach dla nomadów.

Właśnie z grup i blogów dowiedziałem się o popularności Medellin jako najlepszego miasta dla cyfrowych nomadów w Ameryce Południowej. Nie zawiodłem się na opinii tej społeczności na temat Chiang Mai, Lizbony i wielu innych miejsc, więc zdecydowałem się spędzić tam większość czasu podczas mojej pierwszej podróży w tamten rejon Świata.

Co ważne dla nomadów i jak wypada na tym tle Medellin?

Noclegi w Medellin

Długoterminowe noclegi najoptymalniej poszukiwać w taki sam sposób jak osoby miejscowe chące wynając pokój lub mieszkanie. Poszczególne miejsca mają różne specyfikę i nie zawsze łatwo jest wynając cokolwiek na okres kilku miesięcy, wtedy pozostaje Airbnb jako opcja najłatwiejsza i najpewniejsza. Czasem najciekawsze oferty można znaleźć dopiero przebywając w danym miejscu.

Na szczęście w Medellin jest możliwość wynajmu pokoju lub mieszkania nawet na okres jednego miesiąca. W tym celu skorzystałbym przede wszystkim z grup na Facebooku:

Medellin Expats

Digital Nomads Medellin

Rozsądnie jest przeznaczyć ok 1000 zł za pokój w dobrej dzielnicy. Choć widziałem również oferty za 165$, które nie wyglądały najgorzej. Samodzielne mieszkania są dużo droższe (to jest minus w stosunku do Chiang Mai i Bangkoku).

Generalnie najczęściej będziemy poszukiwać noclegu w jednej z trzech dzielnic (choć trzeci wybór jest właściwie osobnym miastem): Poblado, Laureles, Envigado.

Poblado jest najbardziej turystyczne i zarazem chyba najdroższe. Posiada również najwięcej coworkingów. Najbardziej imprezowa. Tylko tutaj oferowano mi kokainę na ulicy. Oczywiście są zakamarki dzielnicy, gdzie nie ma aż tak dużo turystów i wszystkiego co ich przyciąga (a wielu nomadów odpycha).

Ulicami Poblado

Laureles jest dzielnicą na wysokim poziomie, ze świetną ulicą Calle 70 z wieloma możliwościami na zjedzenie itd. Przez wielu uznawana za najlepszą dzielnicę dla nomadów. Tutaj też znajduje się świetna kawiarnia Paraiso z szybkim internetem w której robiłem ten wywiad (espresso za 2 zł, obiad za 10 zł).

Widok z Laureles

O Envigado napiszę w opisie moich noclegów poniżej.

Moje noclegi w Medellin

W moim przypadku do pracy zdalnej najlepiej sprawdził się pokój wynajmowany u kolumbijskiej rodziny na Airbnb za ok 40 zł dziennie. Znajdował się w Envigado (mieście obok Medellin, coś w stylu Trójmiasta) nowoczesnym budynku z basenem, dobrym widokiem, biurkiem, szybkim internetem i hamakiem na balkonie.

Widok z mojego AirBnB w Envigado

Mój host na Airbnb w Envigado

Tam dokończyłem post podsumowujący koferencję, ułożyłem wiele rzeczy na blogu, skończyłem kilka kursów, zrobiłem kilka rzeczy dla kanadyjskiego zleceniodawcy i rozpocząłem dwa istotne projekty.

To wszystko w niespełna 8 dni. Niestety wiążało się praktycznie z izolacją, bo tamta okolica jest znaczne oddalona od centrum. W weekend tylko raz ruszyłem w okolice San Antonio, aby kupić gdzieś nową ładowarkę do iPhone’a. Dojazd autobusem miejskim przez górzyste okolice wytrząsł mnie konkretnie i już wtedy miałem dosyć 🙂 Dzień po tym jak opuściłem tamto miejsce poznałem Carlosa, która mieszkał w budynku obok (z cyklu #odjechanezbiegiokoliczności) i pracuje zdalnie. On praktycznie nie wjeżdza do Medellin i ma swój samochód. 

Ulice Envigado

Ponadto korzystałem z innego pokoju z Airbnb w dzielnicy Laureles, aby było bardzo dziwnie (pokój bez światła dziennego i ogólnie właściciele nie w moim klimacie) i nie polecam tamtego miejsca.

Ponadto sprawdziłem trzy hostele w Poblado:

Selina – hotel przerobiony na hostel. Można pracować w holu, dodatkowo w budynku znajduje się coworking. Mieszkałem na siódmym piętrze z fajnym widokiem na korytarzu. Na ścianach było dużo graffiti i to mi się bardzo podobało. Jednak pokoje współdzielone były bardzo duże i w łazience było ciężko. Dużo ludzi z nastawieniem melanżowym wybrało ten hostel jako bazę w Medellin.

Grand Hostel – hostel w którym mieszka właścicielka. Położony blisko metra Poblado i dużego marketu Exito. Niestety przedrożone pranie na koniec (25 zł) i wredny pies popsuły moje wrażenia. Dobre miejsce do pracy zdalnej w ogrodzie.

Happy Budha – hostel imprezowy. Byłem tam tylko na jedną noc. Do pracy średnio i chyba jednak przychodzić tam tylko na imprezy, a mieszkać gdzieś indziej. Choć jeśli komuś nie przeszkadza hałas z imprezy w pokoju to standard jest dobry w stosunku cena/jakość.

Internet i miejsca do pracy

W Medellin coworking powstają jak grzyby po deszczu. Słyszałem szacunki, że jest ich ok 50. Odwiedziłem 4 z nich korzystając z darmowych wejściówek na Coworker (polecam w nowych miastach). Tylko raz poszedłem do pewnej kawiarni. Zdecydowanie nie ma tam jeszcze takiego klimatu jak w Chiang Mai, gdzie kawiarnii jest na pęczki

Rozpocząłem od pracy w Paraiso Cafe w dzielnicy Laureles. Plusem tego miejsca jest bardzo szybki internet oraz bardzo dobrej obiady w niskiej cenie, a także możliwość spotkania m.in. Łukasza – Polaka mieszkającego w Medellin.

Nok Envigado – cowoking znajduje się w domu mieszkalnym. Czułem się trochę jak w szkole i nie widziałem tam innych nomadów.

Global Express (Poblado) – całkiem duży cowork przy jednej z głównych ulic Poblado ze znaczną ilościa biur dla kolumbijskich firm. Najbardziej zatłoczony z tych które widziałem. Oprócz tego byłem tam w okolicy Haloween i były organizowane imprezy integracyjny.

Work&Go – coworking który mieści się na 5 piętrze budynku przeznaczonego jako shared office. Można pracować na tarasie ze wspaniałym widokiem. Byłem tam sam przez cały dzień, ale obsługa była świetna.

Na tarasie Work&Go

Taras na ostatnim piętrze przeznaczony jest dla użytkowników coworku

Quokka caffe – kawiarnia z cowokingiem. Ciekawe są miejsca głównie w ogródku. Bardzo pomogli mi z wydrukowaniem wszelkich kart pokładowych, bo prosto stamtąd leciałem.

Ogródek Quokka Caffe

Internet mobilny

Sieć komórkowa jest dobrze rozwinięta, choć nie jest to poziom Tajlandii. Korzystałem z karty Claro, za 2 gb płaciłem ok 20 tysięcy peso.

Cyfrowi nomadzi w Medellin

W Medellin dopiero tworzy się na scena nomadyczna. Nie jest jeszcze to tak rozwinięte jak w Chiang Mai. Nie brakuje jednak ciekawych wydarzeń, a najlepiej śledzić grupę na „Digital Nomads Medellin„. Sam uczestniłem w wydarzeniu Catalyst Weekly na którym poznałem sporo fajnych osób, z dwoma do dzisiaj utrzymuję kontakt.

Wiza do Kolumbii

W Kolumbii możemy przebywać do 90 dni bez wizy. Jeśli chcielibyśmy przebywać do 6 miesięcy to możemy po pierwszych trzech miesiącach przedłużyć o kolejne trzy. W ten sposób możemy tam spędzić pół roku w ciągu roku. Alternatywą jest visa run do jednego z krajów ościennych i przy powrocie znowu powinniśmy otrzymać możliwość pobytu przez 90 dni.

Jeśli chcielibyśmy spędzić w Kolumbii więcej niż 6 miesięcy to najlepszym rozwiązaniem jest wiza edukacyjna w celu nauki hiszpańskiego. Podobno jest to bardzo dobre miejsce dla tego celu ze względu na czystość języka. 

Koszty i jakość życia w Medellin

Medellin jest dosyć tanim miastem. Koszty życia powinny być niższe niż w Polsce, choć to oczywiście w olbrzymiej mierze zależy od indywidualnych preferencji mieszkaniowych i żywieniowych. Sam zaskakiwałem się wielokrotnie negatywnie cenami niektórych produktów spożywczych w sklepie.

Porównując do Chiang Mai w Tajlandii koszty życia są jednak wyższe.

Jedzenie jest przyzwoite, czyli nie robi szału. Jedyne danie za którym tęsknię to słodkie obleas, a szczególnie krem w środku. Jadłem solidne obiady, ale najczęściej był to kawałek mięsa i ryż.  Zupy były całkiem dobre, tylko nie rozumiem sensu dodawania całkowicie bezsmakowych arep. Za każdym razem brałem jednego gryza, aby się przekonać czy na pewno tego tak nie lubię. Za każdym razem na tym gryzie się kończyło.

Zaletą jest duża ilość owoców. Z wieloma spotkałem się po raz pierwszy w życiu.

 

Na jakość życia składa się również pogoda, a ta w Medellin jest bardzo dobra. Brak pór roku, przez cały czas panuje przyjemna temperatura poniżej 30 stopni. Nie jest tam równiez specjalnie wilgotno. Podczas mojego pobytu powinno bardzo często padać, ale tylko kilka dni było bardziej deszczowych.

Poza tym uwielbiam położenie tego miasta i widoki na nie. Nigdy mi się nie nudziło, nawet jak miałem tę samą perspektywę przez 8 dni. Dla mnie jedne z najlepszych na Świecie. Mam nadzieję jeszcze tam wrócić i zobaczyć kolejne widoki.

Widok z Pueblito Paisa

Bezpieczeństwo w Medellin

W kontekście tego miasta wiele osób może mieć wątpliwości pod kątem bezpieczeństwa. Jednak przebywając w odpowiednich dzielnicach nie powinniście mieć problemów. Na pierwszy kontakt z centrum polecam free walking tour organizowanych przez Real City Tours.

Sam tylko raz miałem styczność z kieszonkowcem, ale trzymając rękę w jednej kieszeni na tyle napinałem materiał spodni, że trudno było dostać się do drugiej i ogólnie byłem czujny 🙂

Generalnie nie jest tak bezpiecznie jak w Polsce czy w Tajlandii. Trzeba wykazać się czujnością, ale nic nie powinno się Wam stać jeśli będziecie w odpowiednich miejscach.

Czy warto wyjechać na dłużej do Medellin?

Medellin oferuje dobre możiwości dla cyfrowych nomadów – dobry internet, miejsca do pracy, coraz lepszą społeczność nomadyczną i możliwość wygodnego życia w rozsądnej cenie. Dodatkowo to miasto jest świetną inspiracją (pisałem o tym we wpisie „O Medellin. mieście inspiracji„) dla mnie unikalną na skalę światową. Dlatego warto je poznać i z serca Wam to rekomenduję.

 

P.S. Jeśli chcesz rozpocząć nomadyczną przygodę trochę bliżej, trochę taniej i bardzo efektywnie to zapraszam Cię na pierwszy Tam Gdzie Chcę Camp we Lwowie podczas najbliższego weekendu majowego. Więcej info tutaj.

 

Share This

Pokaż Światu jakiego fajnego bloga czytasz

Z każdym udostępnieniem zbliżasz się do życia wolnego od lokalizacji